Blog chojnickiego adwokata o tym, jak zgodnie z prawem rozwiązać ważne dla zwykłego Kowalskiego problemy. Krótkie oraz w miarę przystępne podpowiedzi, jak postępować w sprawach cywilnych, karnych, rodzinnych i pracowniczych, które najczęściej go dotykają. O procesach sądowych, ale też o możliwościach, które dają polubowne i pozasądowe metody rozwiązywania sporów. W sumie o tym, o czym rozmawiałby Kowalski ze swoim adwokatem, gdy go miał.

Uwagi: Wpisy na tym blogu uwzględniają stan prawny, orzecznictwo i praktykę stosowania prawa na dzień dokonania wpisu, mają charakter ogólny i edukacyjny, nie mogą być rozumiane jako udzielenie porady prawnej, a autor bloga nie odpowiada za skutki samodzielnego korzystania przez czytelnika z treści na nim zawartych.

8 stycznia 2017

Wspólny kredyt po rozwodzie

Złośliwi twierdzą, że po wielu latach małżeństwa najsilniejszą więzią łączącą małżonków staje się wspólnie zaciągnięty kredyt bankowy. Taki kredyt często jeszcze długo po rozwodzie uzależnia od siebie byłych małżonków. Istnieją jednak możliwości, aby kredyt zaciągnięty wspólnie w czasie małżeństwa, nie obciążał już solidarnie osób rozwiedzionych. Dzisiejszy wpis dotyczy właśnie takich możliwości.

Najpierw wskazać należy, że małżonkowie niemal zawsze odpowiadają solidarnie za spłatę wspólnego kredytu. Kredyt taki najczęściej dotyczy bowiem ich wspólnego mienia (art. 370 kc), a jeśli nawet takiego mienia nie dotyczy, to i tak w umowie kredytowej zwykle przewiduje się taką solidarną odpowiedzialność (art. 369 kc). Dlatego też bank, ze względu na solidarną odpowiedzialność współkredytobiorców, może w przyszłości domagać się spłaty kredytu nawet tylko od jednego z nich (art. 366 kc), jeśli np. drugi nic nie spłaca. W tym zakresie nic nie zmienia orzeczenie przez sąd rozwodu i umowa między byłymi małżonkami co do spłaty kredytu, czy też sądowy podział ich majątku wspólnego. Byli małżonkowie mogą bowiem umówić się między sobą co do spłaty kredytu w przyszłości np., że przejmie ją jeden z nich. Także w postępowaniu sądowym o podział majątku wspólnego - w którym co do zasady dokonuje się podziału aktywów, a nie długów - może się zdarzyć, że sąd zobowiąże jednego z nich do spłaty całości, czy pewnej części kredytu. Jednakże takie zobowiązania między byłymi małżonkami nie odnoszą skutku wobec banku. Nie był on bowiem stroną takiej umowy, czy takiego postępowania sądowego i nie mógł bronić swoich interesów. Bank zatem będzie nadal uprawniony do żądania spłaty kredytu od każdego z byłych małżonków. Z tym tylko, że ten z nich, który na mocy umowy lub sądowego podziału majątku wspólnego nie został zobowiązany do spłaty kredytu, a mimo to na żądanie banku kredyt ten musiał spłacać, może domagać się od zobowiązanego do spłaty zwrotu zapłaconych kwot.

Usunięcie wyżej wskazanego zagrożenia samodzielnej spłaty kredytu - mimo wzajemnej umowy, czy sądowego podziału, ponieważ zobowiązany do spłaty nawet z usprawiedliwionych powodów jej nie dokonuje - daje porozumienie zawarte przez byłych małżonków z bankiem. Następuje to zwykle w formie aneksu do umowy kredytowej. Oczywiście również w każdym czasie po rozwodzie możliwa jest spłata kredytu przez jednego lub obu byłych małżonków i rozliczenie takiej spłaty przy podziale majątku wspólnego. Jeśli chodzi o porozumienie z bankiem to, aby doszło do jego zawarcia, bank musi zostać przekonany o właściwej zdolność kredytowej osób, które od tej pory będą spłacać lub mogą być zobowiązane do spłaty kredytu oraz ewentualnie otrzymać dodatkowe zabezpieczenia. Możliwe są kombinacje różnych rozwiązań jak np.: przejęcie długu przez jednego z kredytobiorców (art. 519 kc), podział kredytu na dwie niezależne części, spłata części kredytu, włączenie innego wspókredytobiorcy lub poręczyciela (np. nowego partnera lub rodzica), ustanowienie hipoteki na nieruchomości, sprzedaż kredytowanej nieruchomości i spłata przynajmniej części kredytu z uzyskanych środków. Zawarcie porozumienia z bankiem może przynieść byłemu małżonkowi ostateczne zwolnienie ze spłaty kredytu, albo zmniejszenie kwoty, którą będzie musiał samodzielnie zapłacić. Przy czym bardzo istotna będzie możliwość wygaśnięcia solidarnej odpowiedzialności z drugim - byłym małżonkiem i uniezależnienie się w ten sposób od braku spłaty kredytu z jego strony.


Na pewno warto przynajmniej podjąć rozmowy z byłym małżonkiem i bankiem, aby uregulować powyższe sprawy.

2 komentarze:

  1. Myślę, że warto konsultować się z prawnikami, by mieć stuprocentową pewność tego, że nasza sprawa będzie szła po naszej myśli i zrozumiemy wszystkie jej aspekty. Podsyłam adres www do sprawdzonych osób, które mogą pomóc w potrzebie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Samemu trudno się często połapać w tych różnych przepisach i paragrafach. Dlatego wolę udać się do https://radcaprawny-trojmiasto.pl/ wtedy będę jasno miał wyjaśnione wszystko i mogę na pomoc liczyć.

    OdpowiedzUsuń